Miała ochotę go zabić. Pomijając fakt jego przeklętej nieśmiertelności, chciała mu coś zrobić.
- Hrabio Phantomhive - warknęła w końcu, tracąc cierpliwość. - W przeciwieństwie do ciebie, jestem zajęta. Próbuję się skupić. Mógłbyś przestać mnie w jakikolwiek sposób zaczepiać? To aż niesmaczne - wzdrygnęła się. Ciel zaśmiał się krótko, lecz posłusznie wyszedł z pomieszczenia. - Adaro, masz jakieś informacje? - zwróciła się do stojącej za nią demonicy, odkładając czytane papiery.
- Wybacz lady, niewiele. Wiesz, że nawet my, nie mamy władzy nad bogami.
- NIC MNIE TO NIE OBCHODZI! - krzyknęła. - Masz zebrać informacje. Daję ci na to tydzień, licząc od wczorajszej rozmowy z Dio - warknęła, zdejmując opaskę z oka. - To jest rozkaz - jej tęczówka zalśniła. Adara uśmiechnęła się pod nosem i pokłoniła dziewczynie.
- Yes, my lady. Wszystko będzie tak, jak sobie życzy. Czy pozwolisz mi skorzystać z pomocy Michaelisa, pani? - zapytała. Lady Tenebris prychnęła z pogardą.
- Pomocy potrzebujesz? Jesteś słaba. Jesteś do niczego. Co to za narzędzie, którym nic nie można zrobić? - wymruczała wstając i podchodząc do niej. - Lepiej zrób to co ci kazałam. Sama. Bez pomocy tego kundla i jego pokojóweczki w stroju lokaja. Zrozumiałaś? - zapytała, patrząc z chłodem w oczach, na swoją służącą. Ta tylko kiwnęła głową. Dziewczyna złapała ją za długie włosy i mocno pociągnęła. - Zrozumiałaś? - powtórzyła, ciągnąc ją jeszcze mocniej. Fakt, w stosunkach były dobrych. Jednak nie, gdy Luna wpadała w złość. - ZRO-ZU-MIA-ŁAŚ? - przesylabowała i puściła ją.
- Oczywiście, że zrozumiałam lady. Widać, że jesteś jeszcze dzieckiem. Twoje żądanie jest oczywiście słuszne, jednak sposób w jaki się wyrażasz już niekoniecznie - odparła.
- Od czasu do czasy mogłabyś zamknąć tę piekielną jadaczkę. Uszy mnie bolą od słuchania cię. I nigdy. Powtarzam PRZENIGDY, nie waż się podważać moich słów. Wyjdź. Nic więcej nie mów. Wyjdź - demonica posłuchała swojej pani w duchu śmiejąc się, z ludzkiej głupoty.
czwartek, 11 kwietnia 2013
niedziela, 31 marca 2013
Akt trzeci, jej gość bezczelny.
Ciel nie mógł odpędzić się od nowej adoratorki. Oxa zadawała mu kilkaset pytań na minutę, co niesamowicie go drażniło. Luna patrzyła na to obojętnie, choć w duszy bawiło ją zachowanie panny Sutcliff.
- Weź mnie na ręce - domagała się czerwonowłosa, co demon skwitował cichym parsknięciem.Nie należał on do najcierpliwszych istot, więc po pewnym czasie zirytowany zrzucił ją za swoich kolan na podłogę.
- Sebastian - warknął na lokaja - zrób z nią coś.
- Adaro - zwróciła się do swojej służącej lady Tenebris - wskaż proszę panience Oxy drzwi. Oxa, cieszę się, że przyszłaś. Teraz jednak już czas na ciebie. Moi goście są zmęczeni a ty tylko im przeszkadzasz - nie była to zbyt delikatna uwaga, ale córka Ateny nie odebrała tego, jak obrazę. Wręcz przeciwnie, uśmiechnęła się, pomachała wesoło i pobiegła za Adarą, która już szła w stronę drzwi.
- Dziękuję - mruknął hrabia Phantomhive, zadowolony, że pozbył się ciężaru.
- Nie wypada dziękować za coś, co nie było dla ciebie, hrabio. Lady Oxa to naprawdę bardzo irytujące stworzenie - odparła a następnie zwróciła się do swojej służącej, która właśnie wróciła do salonu - zaprowadź Sebastiana do jego pokoju. Hrabio, ciebie proszę, abyś poszedł za mną. - Słysząc słowa dziewczyny, Ciel uśmiechnął się pod nosem.
- Naprawdę jesteś taka oschła, czy tylko udajesz? - zapytał, gdy szli po schodach prowadzących na piętro.
- Nie przypominam sobie, abyśmy przeszli na "ty", hrabio - odpowiedziała, nie patrząc na niego. - Co do pytania... ja niczego nie udaję. Czegóż oczekujesz, Phantomhive? Myślisz, że tak jak Oxa, rzucę się na ciebie? Przykro mi hrabio, ja nie mam czasu na takie gierki - warknęła stając przed drzwiami - oto twój pokój. Jakbyś czegoś potrzebował, daj znać komuś ze służby - dodała odchodząc.
- Lady - zatrzymał ją. Dziewczyna spojrzała na niego z ukosa. - Jeszcze zobaczymy, na jakie gierki masz czas, a na jakie nie - uśmiechnął się kpiąco. Luna pokręciła głową z politowaniem i udała się do swojego pokoju. Nim jednak zdążyła tam dojść, pojawiła się Adara.
- Pani - zaczęła - doniesiono mi o kolejnym morderstwie.
- W takim razie zawołaj naszych gości, udamy się po potrzebne informacje.
***
- Undertaker? Najlepsze źródło informacji - skomentował Ciel, gdy wchodzili do zakładu pogrzebowego. W środku zastali dziesięcioletniego chłopca o blond włosach którego połowę twarzy zakrywał bandaż.
- Jest Undertaker? - zapytała rzeczowo Lady Tenebris. Chłopczyk pokiwał przecząco głową.
- Ojciec jest zajęty. Zastępuję go, mogę udzielić wam potrzebnych informacji.
- W porządku. Co wiesz o ostatnim morderstwie?
- Luna! - Adara nie potrafiła ukryć swojego oburzenia. - Rozmawiasz z dzieckiem. Panienko, powinnaś być delikatniejsza.
- Z dzieckiem mieszkającym w zakładzie pogrzebowym, mającym za ojca bożka śmierci - przerwała jej. - Sądzę, iż nie trzeba dla niego stosować taryfy ulgowej. W każdym razie, powiedz jak się nazywasz i co wiesz - znów zwróciła się do chłopca.
- Dio - odpowiedział. - O morderstwie wiem tyle, że zamordowana była kochanką Zeusa. Przyczyną było prawdopodobnie stratowanie przez... krowy.
- Typowe dla Hery - westchnęła. - Adaro, musimy się za to poważnie zabrać. Zbierz informacje na temat miejsca pobytu bogini. To trwa zbyt długo.
- Weź mnie na ręce - domagała się czerwonowłosa, co demon skwitował cichym parsknięciem.Nie należał on do najcierpliwszych istot, więc po pewnym czasie zirytowany zrzucił ją za swoich kolan na podłogę.
- Sebastian - warknął na lokaja - zrób z nią coś.
- Adaro - zwróciła się do swojej służącej lady Tenebris - wskaż proszę panience Oxy drzwi. Oxa, cieszę się, że przyszłaś. Teraz jednak już czas na ciebie. Moi goście są zmęczeni a ty tylko im przeszkadzasz - nie była to zbyt delikatna uwaga, ale córka Ateny nie odebrała tego, jak obrazę. Wręcz przeciwnie, uśmiechnęła się, pomachała wesoło i pobiegła za Adarą, która już szła w stronę drzwi.
- Dziękuję - mruknął hrabia Phantomhive, zadowolony, że pozbył się ciężaru.
- Nie wypada dziękować za coś, co nie było dla ciebie, hrabio. Lady Oxa to naprawdę bardzo irytujące stworzenie - odparła a następnie zwróciła się do swojej służącej, która właśnie wróciła do salonu - zaprowadź Sebastiana do jego pokoju. Hrabio, ciebie proszę, abyś poszedł za mną. - Słysząc słowa dziewczyny, Ciel uśmiechnął się pod nosem.
- Naprawdę jesteś taka oschła, czy tylko udajesz? - zapytał, gdy szli po schodach prowadzących na piętro.
- Nie przypominam sobie, abyśmy przeszli na "ty", hrabio - odpowiedziała, nie patrząc na niego. - Co do pytania... ja niczego nie udaję. Czegóż oczekujesz, Phantomhive? Myślisz, że tak jak Oxa, rzucę się na ciebie? Przykro mi hrabio, ja nie mam czasu na takie gierki - warknęła stając przed drzwiami - oto twój pokój. Jakbyś czegoś potrzebował, daj znać komuś ze służby - dodała odchodząc.
- Lady - zatrzymał ją. Dziewczyna spojrzała na niego z ukosa. - Jeszcze zobaczymy, na jakie gierki masz czas, a na jakie nie - uśmiechnął się kpiąco. Luna pokręciła głową z politowaniem i udała się do swojego pokoju. Nim jednak zdążyła tam dojść, pojawiła się Adara.
- Pani - zaczęła - doniesiono mi o kolejnym morderstwie.
- W takim razie zawołaj naszych gości, udamy się po potrzebne informacje.
***
- Undertaker? Najlepsze źródło informacji - skomentował Ciel, gdy wchodzili do zakładu pogrzebowego. W środku zastali dziesięcioletniego chłopca o blond włosach którego połowę twarzy zakrywał bandaż.
- Jest Undertaker? - zapytała rzeczowo Lady Tenebris. Chłopczyk pokiwał przecząco głową.
- Ojciec jest zajęty. Zastępuję go, mogę udzielić wam potrzebnych informacji.
- W porządku. Co wiesz o ostatnim morderstwie?
- Luna! - Adara nie potrafiła ukryć swojego oburzenia. - Rozmawiasz z dzieckiem. Panienko, powinnaś być delikatniejsza.
- Z dzieckiem mieszkającym w zakładzie pogrzebowym, mającym za ojca bożka śmierci - przerwała jej. - Sądzę, iż nie trzeba dla niego stosować taryfy ulgowej. W każdym razie, powiedz jak się nazywasz i co wiesz - znów zwróciła się do chłopca.
- Dio - odpowiedział. - O morderstwie wiem tyle, że zamordowana była kochanką Zeusa. Przyczyną było prawdopodobnie stratowanie przez... krowy.
- Typowe dla Hery - westchnęła. - Adaro, musimy się za to poważnie zabrać. Zbierz informacje na temat miejsca pobytu bogini. To trwa zbyt długo.
sobota, 30 marca 2013
Akt drugi, ona cierpliwa.
- Panienko Luno, goście
przybyli. - Dobiegło uszu dziewczyny wezwanie z dołu.
- Powiedz im, że za chwilę zejdę. - Odparła cicho, w końcu Adara i tak słyszała każdy jej szept. Przejechała palcami po swoich długich włosach, rozplątując skołtunione kosmyki włosów. Spojrzała w lustro, po czym poprawiła zbyt luźną opaskę na oku. - Adaro, możesz mi pomóc? - Mruknęła, a po chwili demonica przybyła na jej wezwanie.
- Wołałaś, Lady?
- Tak. Pomóż mi się przebrać. Ta suknia jest zbyt wyszukana na rozmowę z kimś tak nieistotnym, jak Ciel Phantomhive. - Odparła, spoglądając na służącą wyczekująco. Ta bez zwłoki pomogła swej pani zdjąć ozdobną sukienkę i wybrała z szafy prostsze i skromniejsze ubranie. Ta kreacja również była czarna, lecz zdobiło ją kilka ciemnozielonych wstążek.
- Powiedz im, że za chwilę zejdę. - Odparła cicho, w końcu Adara i tak słyszała każdy jej szept. Przejechała palcami po swoich długich włosach, rozplątując skołtunione kosmyki włosów. Spojrzała w lustro, po czym poprawiła zbyt luźną opaskę na oku. - Adaro, możesz mi pomóc? - Mruknęła, a po chwili demonica przybyła na jej wezwanie.
- Wołałaś, Lady?
- Tak. Pomóż mi się przebrać. Ta suknia jest zbyt wyszukana na rozmowę z kimś tak nieistotnym, jak Ciel Phantomhive. - Odparła, spoglądając na służącą wyczekująco. Ta bez zwłoki pomogła swej pani zdjąć ozdobną sukienkę i wybrała z szafy prostsze i skromniejsze ubranie. Ta kreacja również była czarna, lecz zdobiło ją kilka ciemnozielonych wstążek.
Zielony, bowiem był
oficjalnym kolorem Adary. Demonica przypięła swej pani również
broszkę w kształcie kota. - Popraw mi jeszcze włosy. - Dodała
znudzona. Teoretycznie mogła zrobić to sama, lecz wychodziła z
założenia, że od tego ma demona. Adara poprawiła fryzurę
dziewczyny, po czym obie wyszły do czekających w salonie gości.
- Wybaczcie, ze musieliście czekać - zamruczała niemal słodko Luna, siadając na przeciwko Ciela. Jego lokaj, Sebastian stał za nim, a Adara idąc w jego ślady stanęła za swoją panią. Dziewczyna sięgnęła po jedną z filiżanek herbaty, które jej służąca przygotowała już wcześniej.
- Bardzo przyjemna rezydencja - zagadnął młodszy demon, uważnie przypatrując się nastoletniej panience.
- Wybaczcie, ze musieliście czekać - zamruczała niemal słodko Luna, siadając na przeciwko Ciela. Jego lokaj, Sebastian stał za nim, a Adara idąc w jego ślady stanęła za swoją panią. Dziewczyna sięgnęła po jedną z filiżanek herbaty, które jej służąca przygotowała już wcześniej.
- Bardzo przyjemna rezydencja - zagadnął młodszy demon, uważnie przypatrując się nastoletniej panience.
Zainteresowała go od
pierwszych chwil, gdy o niej usłyszał. Gdy udało mu się napotkać
jej spojrzenie, przez myśl mu przeszło, że jest ona naprawdę
wyjątkowa. Nie wiedział jednak, w jakim sensie.
- Przybyłeś tu, aby dyskutować o wystroju mego salonu, hrabio? - Odpowiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie.
- Ależ nie - zaprzeczył - oczywiście, że nie. Jestem zafascynowany twoją sprawą, Lady. Zemsta, dla której zawarłaś kontrakt, może przynieść więcej dobrego, niż zaspokojenie twych prywatnych ambicji. To szlachetne. - Słysząc jego słowa, córka Hadesa cicho prychnęła,
- Mylisz się, Cielu Phantomhive - odpowiedziała chłodno, wpatrując się w trzymaną w dłoniach filiżankę. - Moja zemsta to kwestia honoru. Honoru, który mi tamtego dnia odebrano. Wnioskuję, iż wiesz, co to znaczy zostać poniżonym przez życie. A Hera... - Zatrzymała się, wracając myślami do wspomnień. W jej umyśle rozkwitł obraz bogini, bezlitośnie mordującej herosów. Przypomniał jej się moment, kiedy dobrotliwa opiekunka małżeństwa wyciągnęła ją z łóżka w środku nocy i trzymając za koszulkę uniosła do góry. Znów poczuła zimne ostrze noża na szyi i uczucie panicznego lęku. Szybko wyrzuciła ten obraz ze swojej głowy. - Hera nie ma wstydu - dokończyła.
- Rozumiem - odparł z zamyśleniem. - Jeśli to możliwe, to chciałbym mieć udział w tej sprawie.
- Niby, dlaczego? - Zapytała, możliwe, iż zbyt szybko. - Jesteś demonem. Nie robisz nic, jeśli nie masz w tym interesu - jej spojrzenie było zimne, jak lód. Ciel lekko się wzdrygnął, ale postanowił nie porzucać czegoś, co raz postanowił.
- Rozrywka? - Zaczął. - Zainteresowała mnie ta sprawa. Nie śmiej odmówić, Lady - dodał, wstając i ujmując jej dłoń oraz składając na niej lekki pocałunek.
- Udajesz dżentelmena, czyż nie, hrabio? Niech i tak będzie. Zezwalam ci na wgląd do tej sprawy. Tylko bez numerów. Adara będzie wiedziała o wszystkim. - Oznajmiła a lord Phantomhive uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Oczywiście, Lady - zaśmiał się. Trzeba wiedzieć, iż jako demon, Ciel stał się dużo weselszą osobą.
Niestety, ale tej dwójce nie dane było dokończyć rozmowy.
- Lunaaaaaaaaaaaaa! - Rozległ się głos piętnastoletniej dziewczyny, która właśnie wbiegła przez duże, masywne drzwi wejściowe.
- Nie, nie, nie, nie, tylko nie to - jęknęła właścicielka rezydencji, załamując ręce. - Witaj Oxa - mruknęła, gdy powód zamieszania wbiegł do salonu. Oxa była teoretycznie jedną z najinteligentniejszych osób na ziemi. Płynęła w niej bowiem krew samej bogini mądrości. Teoretycznie, albowiem, część umysłu, który odziedziczyła po ojcu, najbardziej nieobliczalnym ze wszystkich Shinigami, przeważała szalę na niekorzyść czerwonowłosej panny.
- Przedstawisz mnie swoim gościom? - Zapytała, stając pomiędzy Luną, a jej rozmówcą.
- Oczywiście, - lady Tennebris idealnie ukrywała swoją irytację - oto moi goście - hrabia Ciel Phantomhive i jego lokaj, Sebastian Michaelis - moi drodzy, swoją obecnością zaszczyciła nas lady Oxa Sutcliff.
- Sutcliff? - Zapytał czarny lokaj, w zamyśleniu przejeżdżając palcem po brodzie. - Panienka wybaczy ciekawość, ale czy łączy panienkę coś z Grellem Sutcliff? - Zapytał, a dziewczyna wybuchła niepohamowanym śmiechem. Luna skrzywiła się, słysząc atak euforii dziewczyny.
- Oczywiście. Przyznaję się bez bicia, iż wspomniany i jakże szanowany Shinigami to mój ukochany ojciec. Um.. - zamyśliła się chwilę - jesteś Sebastian... Więc musisz być idolem papcia! Miło poznać... A ty... - Popatrzyła na hrabię - Cielu... Jesteś naprawdę słodki... - Rzuciła się chłopakowi na szyję.
- Lizzy numer dwa - mruknął, odpychając czerwonowłosą dziewczynę od siebie.
- Przybyłeś tu, aby dyskutować o wystroju mego salonu, hrabio? - Odpowiedziała z lekkim rozbawieniem w głosie.
- Ależ nie - zaprzeczył - oczywiście, że nie. Jestem zafascynowany twoją sprawą, Lady. Zemsta, dla której zawarłaś kontrakt, może przynieść więcej dobrego, niż zaspokojenie twych prywatnych ambicji. To szlachetne. - Słysząc jego słowa, córka Hadesa cicho prychnęła,
- Mylisz się, Cielu Phantomhive - odpowiedziała chłodno, wpatrując się w trzymaną w dłoniach filiżankę. - Moja zemsta to kwestia honoru. Honoru, który mi tamtego dnia odebrano. Wnioskuję, iż wiesz, co to znaczy zostać poniżonym przez życie. A Hera... - Zatrzymała się, wracając myślami do wspomnień. W jej umyśle rozkwitł obraz bogini, bezlitośnie mordującej herosów. Przypomniał jej się moment, kiedy dobrotliwa opiekunka małżeństwa wyciągnęła ją z łóżka w środku nocy i trzymając za koszulkę uniosła do góry. Znów poczuła zimne ostrze noża na szyi i uczucie panicznego lęku. Szybko wyrzuciła ten obraz ze swojej głowy. - Hera nie ma wstydu - dokończyła.
- Rozumiem - odparł z zamyśleniem. - Jeśli to możliwe, to chciałbym mieć udział w tej sprawie.
- Niby, dlaczego? - Zapytała, możliwe, iż zbyt szybko. - Jesteś demonem. Nie robisz nic, jeśli nie masz w tym interesu - jej spojrzenie było zimne, jak lód. Ciel lekko się wzdrygnął, ale postanowił nie porzucać czegoś, co raz postanowił.
- Rozrywka? - Zaczął. - Zainteresowała mnie ta sprawa. Nie śmiej odmówić, Lady - dodał, wstając i ujmując jej dłoń oraz składając na niej lekki pocałunek.
- Udajesz dżentelmena, czyż nie, hrabio? Niech i tak będzie. Zezwalam ci na wgląd do tej sprawy. Tylko bez numerów. Adara będzie wiedziała o wszystkim. - Oznajmiła a lord Phantomhive uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Oczywiście, Lady - zaśmiał się. Trzeba wiedzieć, iż jako demon, Ciel stał się dużo weselszą osobą.
Niestety, ale tej dwójce nie dane było dokończyć rozmowy.
- Lunaaaaaaaaaaaaa! - Rozległ się głos piętnastoletniej dziewczyny, która właśnie wbiegła przez duże, masywne drzwi wejściowe.
- Nie, nie, nie, nie, tylko nie to - jęknęła właścicielka rezydencji, załamując ręce. - Witaj Oxa - mruknęła, gdy powód zamieszania wbiegł do salonu. Oxa była teoretycznie jedną z najinteligentniejszych osób na ziemi. Płynęła w niej bowiem krew samej bogini mądrości. Teoretycznie, albowiem, część umysłu, który odziedziczyła po ojcu, najbardziej nieobliczalnym ze wszystkich Shinigami, przeważała szalę na niekorzyść czerwonowłosej panny.
- Przedstawisz mnie swoim gościom? - Zapytała, stając pomiędzy Luną, a jej rozmówcą.
- Oczywiście, - lady Tennebris idealnie ukrywała swoją irytację - oto moi goście - hrabia Ciel Phantomhive i jego lokaj, Sebastian Michaelis - moi drodzy, swoją obecnością zaszczyciła nas lady Oxa Sutcliff.
- Sutcliff? - Zapytał czarny lokaj, w zamyśleniu przejeżdżając palcem po brodzie. - Panienka wybaczy ciekawość, ale czy łączy panienkę coś z Grellem Sutcliff? - Zapytał, a dziewczyna wybuchła niepohamowanym śmiechem. Luna skrzywiła się, słysząc atak euforii dziewczyny.
- Oczywiście. Przyznaję się bez bicia, iż wspomniany i jakże szanowany Shinigami to mój ukochany ojciec. Um.. - zamyśliła się chwilę - jesteś Sebastian... Więc musisz być idolem papcia! Miło poznać... A ty... - Popatrzyła na hrabię - Cielu... Jesteś naprawdę słodki... - Rzuciła się chłopakowi na szyję.
- Lizzy numer dwa - mruknął, odpychając czerwonowłosą dziewczynę od siebie.
Betowanie: Yukiokocchi
piątek, 29 marca 2013
Akt pierwszy, jej opiekunka zorganizowana.
┼ 7 lat później ┼
- Wciąż jesteś jedynym żyjącym dzieckiem Wielkiej Trójki, prawda, Lady? - Zapytał Chejron - centaur i główny nauczyciel w Obozie Herosów, wchodząc do salonu w rezydencji czternastoletniej Luny Tennebris. Dziewczyna skrzywiła się, widząc w jak niechlujnym stanie są kopyta jej gościa, lecz postanowiła tego nie komentować.
- Tak, Chejronie - odparła poprawiając czarną suknię. Długie, białe włosy miała rozpuszczone, przepasane czarną, koronkową opaską. Jedno oko dziewczyny ozdabiała przepaska, również wykonana z koronki. - Hera nie pozwala przyjść na świat dzieciom Trójboskich Ojców. Adaro, podaj herbatę - odesłała kobietę.
Kim była Adara? Jej
opiekunką, służącą, pokojówką oraz ochroniarzem. Po prostu
damską wersją lokaja.
- Czy zamierzasz coś z tym zrobić? - Drążył temat Centaur. Luna niechętnie skinęła głową.
- Oczywiście. Cierpliwości. Ziarno zasiane na słabej glebie i tak wykiełkuje. Potrzeba mu jednak dużo więcej czasu, niż innym. Nawet mój ojciec to rozumie, chociaż nie należy on do najmądrzejszych - mruknęła biorąc łyk herbaty, którą właśnie przyniosła Adara. - Jak zwykle wyśmienita - skomentowała bez emocji smak napoju przyniesionego przez kobietę.
- Czy zamierzasz coś z tym zrobić? - Drążył temat Centaur. Luna niechętnie skinęła głową.
- Oczywiście. Cierpliwości. Ziarno zasiane na słabej glebie i tak wykiełkuje. Potrzeba mu jednak dużo więcej czasu, niż innym. Nawet mój ojciec to rozumie, chociaż nie należy on do najmądrzejszych - mruknęła biorąc łyk herbaty, którą właśnie przyniosła Adara. - Jak zwykle wyśmienita - skomentowała bez emocji smak napoju przyniesionego przez kobietę.
- Powiedz mi, Lady, jak
długo Hera będzie robiła to, co jej się żywnie podoba?
- Pytanie do Zeusa, - przerwała mu gwałtownie córka Hadesa, stawiając filiżankę na stoliku. - Jeśli to wszystko, Adara wskaże drzwi. - Gładko odprawiła gościa, miała na głowie ważniejsze sprawy, niż pośpieszający ją centaur. Gdy Adara wróciła, panienka spojrzała na nią pytająco.- Mam dzisiaj w planach jakieś spotkanie? To wszystko jest strasznie męczące. - Jęknęła.
- Niestety Luno, ale masz. Zjawią się u nas dwa demony. Pamiętasz, jak opowiadałam ci o nietypowej sytuacji między demonem a jego kontrahentem? - Luna kiwnęła głową. Pamiętała tę historię. Niejaki Alois Trancy zażyczył sobie, aby jeden z najbardziej znanych demonów, nie mógł pożreć duszy swego kontrahenta. Chłopak ten zmienił się w demona, lecz kontrakt dalej obowiązywał, więc tamten był zmuszony przyrzec mu wierność na wieczność. - W takim razie już wiesz, kto nas odwiedzi. Phantomhive jest zafascynowany twoimi poczynaniami.
- To może być ciekawe - mruknęła - w takim razie z chęcią się z nimi spotkam. Mogłabyś wszystko przygotować?
- Oczywiście, panienko. Jako twoja opiekunka, czuję się zobowiązana - ukłoniła się.
- Idę a górę. Przyjdź po mnie, kiedy przybędą goście. - Dodała dziewczyna.
- To rozkaz czy prośba, pani? - demonica i jej kontrahentka były ze sobą w zadziwiająco dobrych stosunkach, dlatego Luny nie zezłościło to pytanie. Dziewczyna delikatnie zdjęła opaskę z oka.
- Rozkaz.- Odpowiedziała.
- Yes, my Lady. - Demonica ponownie się ukłoniła, a jej pani odeszła do swego pokoju.
- Pytanie do Zeusa, - przerwała mu gwałtownie córka Hadesa, stawiając filiżankę na stoliku. - Jeśli to wszystko, Adara wskaże drzwi. - Gładko odprawiła gościa, miała na głowie ważniejsze sprawy, niż pośpieszający ją centaur. Gdy Adara wróciła, panienka spojrzała na nią pytająco.- Mam dzisiaj w planach jakieś spotkanie? To wszystko jest strasznie męczące. - Jęknęła.
- Niestety Luno, ale masz. Zjawią się u nas dwa demony. Pamiętasz, jak opowiadałam ci o nietypowej sytuacji między demonem a jego kontrahentem? - Luna kiwnęła głową. Pamiętała tę historię. Niejaki Alois Trancy zażyczył sobie, aby jeden z najbardziej znanych demonów, nie mógł pożreć duszy swego kontrahenta. Chłopak ten zmienił się w demona, lecz kontrakt dalej obowiązywał, więc tamten był zmuszony przyrzec mu wierność na wieczność. - W takim razie już wiesz, kto nas odwiedzi. Phantomhive jest zafascynowany twoimi poczynaniami.
- To może być ciekawe - mruknęła - w takim razie z chęcią się z nimi spotkam. Mogłabyś wszystko przygotować?
- Oczywiście, panienko. Jako twoja opiekunka, czuję się zobowiązana - ukłoniła się.
- Idę a górę. Przyjdź po mnie, kiedy przybędą goście. - Dodała dziewczyna.
- To rozkaz czy prośba, pani? - demonica i jej kontrahentka były ze sobą w zadziwiająco dobrych stosunkach, dlatego Luny nie zezłościło to pytanie. Dziewczyna delikatnie zdjęła opaskę z oka.
- Rozkaz.- Odpowiedziała.
- Yes, my Lady. - Demonica ponownie się ukłoniła, a jej pani odeszła do swego pokoju.
Betowanie: Yukiokocchi
Prolog
- Czy jesteś gotowa,
sprzedać własną duszę w zamian za zemstę? Czy jesteś pewna, że
nie poradzisz sobie z tym sama? - Głos rozlegał się jednocześnie
z każdej, jak i z żadnej strony.
- Nie prosiłabym cię o pomoc, gdybym nie była tego pewna - odparła chłodno dziewczynka. Jej długie, białe włosy lekko powiewały na wietrze, mimo, iż znajdowała się w zamkniętym pomieszczeniu. - Ja, córka Hadesu, Luna Tennebris, proszę ciebie, Adaro Black, demonico, o pomoc w dokonaniu zemsty na bogini Herze za morderstwo dokonane na dzieciach Wielkiej Trójki. Oczekuję od ciebie bezwzględnego posłuszeństwa i opieki. W zamian za twoje oddanie moja dusza będzie należeć do ciebie - wypowiedziała jednym tchem. Powietrze zawirowało zielenią, a stojąca przed nią kocica zmieniła się w brązowowłosą, elegancko ubraną kobietę.
- Yes, my Lady - odparła z uśmiechem, kłaniając się. Demonica wiedziała, że do tego zadania będzie jej potrzebne dużo siły, więc znak pieczętujący umieściła na lewym oku dziewczynki. Siedmiolatka syknęła z bólu, lecz nic nie powiedziała. Adara wzięła dziecko na ręce i zaprowadziła do willi, która od tamtego dnia miała stać się rezydencją panienki Tennebris.
Betowanie: Yukiokocchi
- Nie prosiłabym cię o pomoc, gdybym nie była tego pewna - odparła chłodno dziewczynka. Jej długie, białe włosy lekko powiewały na wietrze, mimo, iż znajdowała się w zamkniętym pomieszczeniu. - Ja, córka Hadesu, Luna Tennebris, proszę ciebie, Adaro Black, demonico, o pomoc w dokonaniu zemsty na bogini Herze za morderstwo dokonane na dzieciach Wielkiej Trójki. Oczekuję od ciebie bezwzględnego posłuszeństwa i opieki. W zamian za twoje oddanie moja dusza będzie należeć do ciebie - wypowiedziała jednym tchem. Powietrze zawirowało zielenią, a stojąca przed nią kocica zmieniła się w brązowowłosą, elegancko ubraną kobietę.
- Yes, my Lady - odparła z uśmiechem, kłaniając się. Demonica wiedziała, że do tego zadania będzie jej potrzebne dużo siły, więc znak pieczętujący umieściła na lewym oku dziewczynki. Siedmiolatka syknęła z bólu, lecz nic nie powiedziała. Adara wzięła dziecko na ręce i zaprowadziła do willi, która od tamtego dnia miała stać się rezydencją panienki Tennebris.
Betowanie: Yukiokocchi
Notka wstępna...
Blog jest fanfickiem anime Kuroshitsuji i książki Percy Jackson i bogowie Olimpijscy.
Słówko o fabule... tego dowiecie się z czasem, akcja dzieje się w XIX wieku, na pewno nie zabraknie wątków romantycznych.
Coś o autorce...
mam na imię Klaudia lecz dla was będę K-chan. Mam 16 lat, piszę od jakichś 5. Uwielbiam oglądanie anime oraz czytanie mang i książek. Jestem niepoprawną romantyczką co niestety na pewno wypłynie na łamach opowiadania.
Słówko o fabule... tego dowiecie się z czasem, akcja dzieje się w XIX wieku, na pewno nie zabraknie wątków romantycznych.
Coś o autorce...
mam na imię Klaudia lecz dla was będę K-chan. Mam 16 lat, piszę od jakichś 5. Uwielbiam oglądanie anime oraz czytanie mang i książek. Jestem niepoprawną romantyczką co niestety na pewno wypłynie na łamach opowiadania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)